poniedziałek, 2 czerwca 2014

Miejsce Chwila

Dzisiaj pora na Chwilę. To zdecydowanie moja ulubiona knajpa w Warszawie. Niedawno zmieniła nazwę z Chwila Da Club na Miejsce Chwila. Czemu? Już odpowiadam. Ponieważ tego lokalu nie można zamknąć w żadnych ramach. Nie jest to klub, kawiarnia, restauracja ani bar. Idzie się tam by spotkać się ze znajomymi, poznać nowych ludzi, porozmawiać, posłuchać muzyki innej niż ta grana w radiu i telewizji, patrzeć, cieszyć się, marzyć i chłonąć chwilę.  Mam wrażenie, że to miejsce odwiedzają ludzie, którzy chcą przystopować i szukają w życiu czegoś więcej... czegoś co jest nieuchwytne, ulotne i wyjątkowe. Wchodząc do Chwili czujesz miłość i radość, wiesz, że jesteś tam potrzebny. Dziewczyny za barem są zawsze miłe i pełne pozytywnej energii, którą zarażają gości. Jest jeszcze jedna osoba, która jest dobrym duchem tego miejsca, mianowicie Tytus Hołdys. Założyciel knajpy i od niedawna DJ , który zapanował nad konsoletą Chwili. Człowiek pełen pasji, radości do życia, otwarty, towarzyski, inteligentny oraz zabawny. Postawą pokazuje, że prowadzenie lokalu to nie tylko praca, ale przede wszystkim pasja, którą żyje i dzieli się z innymi. Zespół pracowników traktuje jak rodzinę a nie podwładnych. Nic więc dziwnego, że w każdym zakątku Chwili czuje się miłość. 

Teraz coś więcej o samej Chwili. W lokalu mamy możliwość grania w gry planszowe przy dużych stołach. Jest scena, na której pojawiają się zespoły grające przyjemną dla ucha muzykę na żywo. Odbywają się z imprezy tematyczne, pokazy filmów oraz jam session. Miejsce Chwila nie zawiedzie nas również, gdy w telewizji leci mecz reprezentacji Polski w piłkę nożną, a my nie chcemy tego przegapić - wszystko zobaczymy na ekranach telewizorów. 

Gdy tylko zaczyna robić się ciepło, otwierany jest ogródek przed Chwilą - więcej miejsca, więcej gości, więcej przyjemności:) Co do wystroju wnętrza - warto wspomnieć, że jest ono dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, od głównej sali zaczynając, na łazience kończąc. Na ścianach namalowane są wielkie, przepiękne obrazy, obklejone są gazetą, oryginalnymi zdjęciami, obrazkami i intrygującymi hasłami. Stoliki i krzesła nie są ujednolicone. W jednym kącie usiądziemy na kanapie, innymi fotelu a jeszcze gdzie indziej na krześle, no chyba że wolisz schody i poduszki. Dla każdego coś dobrego:) Co do rzeczy dobrych... piwo z sokami przepyszne!!! Bananowe, zdecydowanie zostało moim faworytem.

Nic więcej już nie mówię, ponieważ by przekonać się o wyjątkowości tego miejsca, zdecydowanie trzeba odwiedzić je samemu:D Zapraszam na ul. Ogrodową 31/33 w Warszawie, na Woli. Warto! Wrzucam kilka zdjęć pracowników, wnętrza oraz filmików z występów na żywo z Fb Chwili (tutaj)