poniedziałek, 10 marca 2014

Pijalnia Wódki i Piwa

Obywatelu! Zapraszam Cię w wycieczkę do niezapomnianych czasów PRL-u. Pijalnia to dobrze  znane miejsce na mapie Warszawy, położone na ul. Nowy Świat 19A. Bar przyciąga niskimi cenami przekąsek  (8 złotych) oraz alkoholi (za 4 zł). Zjeść  można między innymi jajecznicę, jajka na bekonie, tatara, śledzia lub zamówić niespodziankę... Co otrzymamy? Nigdy nie wiadomo. Ja, podczas ostatniej wizyty dostałam bułkę posmarowaną smalcem, ogórkiem kiszonym, pokrojonym na 4 ćwiartki. I było pysznie! Jedyną wadą i tak krótkiego menu jest fakt, iż części przekąsek, pomimo obecności na "karcie", nie dostaniemy. Prosta przyczyna - skończyły się. W takich momentach naprawdę powracamy do czasów Gomułki, gdzie ciągle czegoś brakowało, a by coś dostać trzeba było mocno kombinować.Wybór napoi nie najgorszy: małe piwo, wódka (szarlotka, monte, sok z gumijagód, pszczółka, cytrynówka) wino, herbata, kawa, cola, woda . Cytrynówka stała się znakiem rozpoznawczym "Pijalni". Zimna i bardzo smaczna.
Kolejnym atutem tego miejsca jest wystrój. Surowy, skromny a jednocześnie klimatyczny i przyciągający uwagę. Wszystko utrzymane jest w stylu lat 80-tych. Ściany są starannie powyklejane starymi gazetami: Tygodnikiem Powszechnym i Tygodnikiem Demokratycznym. Oprócz gazet na ścianach zawieszono plakaty i hasła propagandowe. Wzdłuż stolików przymocowanych do ścian powieszono lustra, które dekoncentrują, ale fajnie powiększają przestrzeń... Pod stolikami zamontowano haki na których można powiesić torbę i kurtkę, interesujący patent za zaoszczędzenie przestrzeni i rezygnację z szatni. Otoczenie barowej lady też interesujące. Wysokie stołki, lodówki, białe kafelki na ścianie. Z głośników płynie stara polska muzyka, lata 70-te i 80-te. Hity i kity ale ciągle w klimacie miejsca:)
"Pijalni" uroku dodają ludzie, zarówno pracownicy jak i klienci. Barmani w białych koszulach, czarnych spodniach i  muszkach wpasowują się wręcz idealnie w klimat  wnętrza. Są zawsze mili i wygadani. Bar przyciąga przedstawicieli wszystkich subkultur. Studentów, artystów,  obcokrajowców. Kobiety i mężczyzn, którzy właśnie opuścili etat w pracy i tutaj postanowili się odprężyć. Zamożnych jak i tych, których przyciągają niskie ceny. Jednego można być jednak pewnym, miejsce to wybierają ludzie otwarci i kontaktowi. Możliwe, że poznasz tutaj bardzo ciekawe osobowości:)
Specyfika tego miejsca jest taka, że albo je kochasz, albo nienawidzisz. Godzisz się z drobnymi niedogodnościami lub nie. Pare ich jest. Ciężko o miejsce siedzące, w środku zawsze jest tłum ludzi. Wiąże się to również z tym, że dostanie się do baru, by złożyć zamówienie trochę trwa. Toalety są małe i niezbyt zadbane. Jednak przy tak wielu odwiedzających "Pijalnię" klientach ciężko o zachowanie nienagannej czystości. Wewnątrz pubu jest duszno i przydałaby się wentylacja. Latem ciągle otwarte drzwi poprawiają komfort, do środka dostaje się więcej świeżego powietrza, ale to nadal nie jest szczyt marzeń.

Bardzo lubię miejsca tego typu. Przenoszę się wtedy w czasie dzięki atmosferze i muzyce. Czasy Gomułki może nie były dobre, ale są naszą spuścizną, a o nią trzeba dbać. Cieszę się wiec, że takie miejsce jest. Obywatelu! Jeżeli jeszcze Cię tam nie było, koniecznie idź i sprawdź:)
          







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz